Nasz sezon rowerowy rozpoczęliśmy spotykając się tradycyjnie koło Karczmy pod Lotniskiem. Stamtąd wyruszyliśmy siedmioosobową grupą w kierunku Jaworza. Najpierw stromy zjazd ulicą Antyczną potem przejazd obok obiektów sportowych w Wapienicy. Wiosną kwitną tu całe łany zawilców. Dalej droga wiodła wzdłuż torów byłej linii kolejowej Bielsko-Skoczów. Pogoda nam dopisała, było dość ciepło, czasem pokazało się słońce. Ponownie przecięliśmy ulicę Bielską i skierowaliśmy się na Jaworze. Witek wybierał boczne drogi aby unikać ruchu samochodów. Znaną nam już trasą koło Czerwonego Dworu dojechaliśmy do kościoła w Bierach gdzie zrobiliśmy postój. Stąd już niedaleko do Świętoszówki i restauracji Dwór Świętoszówka, gdzie podają wyborną kawę.
Przyznać należy, że takie miłe chwile spędzone na pogwarkach na długo zapadają w pamięć. No, ale pora wracać. Z powrotem dojechaliśmy do kościoła w Bierach a potem w kierunku Bielska przez Jaworze.
Przejechaliśmy ok. 36 kilometrów co jak na pierwszy raz w nowym sezonie jest odległością w sam raz. Bardzo się cieszymy, że dalej wśród nas jest Stasio i to w bardzo dobrej kondycji. Nasza grupa trochę się rozrosła liczy w tej chwili 8 osób. Będziemy się spotykać w czwartki o ile oczywiście dopisze pogoda.
Teresa i Witek