Mimo niepewnej pogody wyruszyliśmy 26 lipca br. z Wapienicy uzbrojeni w peleryny i dobre humory w kierunku Dębowca. Tu przywitał nas cudowny zapach pieczonej (dla nas) kiełbaski, która wkrótce wjechała na stoły.
Było wesoło i sympatycznie (jak zwykle). Posiedzielibyśmy i pogwarzyli sobie dłużej, gdyby nie ulewa, która mocno zaatakowała Dębowiec. W strugach deszczu, trochę przemoczeni (niektórzy bardziej), ale zadowoleni wróciliśmy do domu.
Będzie co wspominać!!!
Klikaj na zdjęcia